Strona główna » Blog » Wspomnienie profesora Ryszarda M. Małajnego

Wspomnienie profesora Ryszarda M. Małajnego

Opublikowano: 21.03.2018
Aktualizacja: 17.03.2024
Przeczytasz w: 5 min
3 komentarze
Udostępnij:
FacebookTwitterLinkedIn
0%

Zmarł wybitny polski prawnik – profesor Ryszard M. Małajny. Był wybitnym konstytucjonalistą oraz specjalistą w zakresie doktryn politycznych i prawnych oraz prawa wyznaniowego, od lat związanym z Wydziałem Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego. Tym wpisem chciałbym upamiętnić Go, jako osobę, która wpłynęła na mnie jako prawnika i na moją dalszą zawodową drogę. Być może moje Koleżanki i Koledzy po fachu również Go pamiętają.

O śmierci profesora Ryszarda M. Małajnego dowiedziałem się dopiero wczoraj szukając na stronie Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego informacji o jego dyżurze. Wiadomość ta bardzo mnie przygnębiła. Zmarł w dniu 16 lutego 2018 roku w wieku 64 lat.

Profesor Ryszard M. Małajny był moim promotorem. To właśnie pod jego kierownictwem napisałem (i obroniłem) pracę magisterską z zakresu prawa konstytucyjnego. Pod jego patronatem planowałem także napisać pracę doktorską…

Profesor Ryszard M. Małajny był niezwykle charyzmatyczną postacią, a przy tym osobą z dużym dystansem do samego siebie. Na zawsze pozostanie on w mojej pamięci jako człowiek bardzo pogodny, uprzejmy i sprawiedliwy. Zawsze, gdy się z nim witałem (zresztą nie tylko ja), to na moje „dzień dobry”, odpowiadał, krótkim: „Cześć!”.

Nigdy nie zapomnę egzaminu z historii doktryn politycznoprawnych (jeden z tzw. egzaminów nie do przejścia na ówczesnym WPiA UŚ), który u niego zdawałem i który zdałem tylko i wyłącznie dzięki pomocy… samego profesora.

To co mi wówczas powiedział, ta lekcja, której mi wówczas udzielił (dosadnej pisząc – kopniaka w tyłek lub zimny prysznic jaki od niego wówczas otrzymałem), całkowicie zmieniło moje podejście do studiowania i ukształtowało mnie później jako prawnika.

Zdradzę tylko tyle, że na koniec, gdy wpisywał do mojego indeksu pozytywną ocenę z egzaminu, zasugerował mi, abym w podziękowaniu udał się do najdalszego sanktuarium maryjnego jakie zna, a które jest w… Guadalupe w Meksyku 🙂

Albo, gdy kilka lat później, napisałem do niego arcydługiego maila z prośbą o umożliwienie mi obrony pracy magisterskiej w możliwie szybkim terminie, abym dzięki temu zdążył jeszcze w tym samym roku podejść do egzaminu wstępnego na aplikację adwokacką, podkreślając jakie to dla mnie ważne i wskazując niezliczoną ilość argumentów za tym przemawiających, zgodził się bez problemu, odpowiadając mi tylko jednym słowem: „dobra”.

Taki właśnie był Pan Profesor. Człowiek bardzo życzliwy i pomocny. Osobiście wiele mu zawdzięczam. Dziękuję Profesorze!

P.S. Legendarne były również przykazania egzaminacyjne Prof. Ryszarda M. Małajnego (wisiały one obok jego gabinetu oraz na stronie internetowej jego katedry) – ku Pamięci Profesora zamieszczam je poniżej.

PRZYKAZANIA EGZAMINACYJNE

  1. Nie telefonuj do Egzaminatora w sprawach egzaminacyjnych, a tym bardziej nie zlecaj tego rodzicom, sąsiadom, teściowej czy swemu spowiednikowi. Pamiętaj, że telefon Egzaminatora to nie informacja, zegarynka, „gorąca linia”, telefon zaufania, pogotowie psychiatryczne itp.
  2. Jeśli przyszedłeś na egzamin, to nie rejteruj spod drzwi. Nie bój się poznać siły swego intelektu. Nie każdego, jak tylko zaczyna myśleć, od razu głowa boli.
  3. Ubierz się odpowiednio. Egzaminator z pewnością Cię nie przyjmie, jeśli uzna, że wyskoczyłeś właśnie na piwko, a do niego wpadłeś przechodząc. Zważywszy, że niektórzy panowie nie rozumieją słowa „odpowiednio” komunikuję, że jeśli masz na sobie dżinsowe portki, sweterek lub koszulę bez krawata, to w takim stroju możesz udać się co najwyżej na egzamin na kartę rowerową albo na wieczorek poetycko-muzyczny.
  4. Nie przychodź też w okryciu wierzchnim, bo to nie sklep, poczekalnia dworcowa czy noclegownia.
  5. Oczekując na egzamin nie wydzieraj się wniebogłosy ani nie wydawaj oślich ryków, nie mówiąc już o dźwiękach, co do których Egzaminator nie może wyjść z zadziwienia, że mogą pochodzić z ludzkiej krtani. Nie jesteś ani w zoo, ani na rykowisku, ani na meczu piłkarskim.
  6. Nie żuj gumy. Nie jesteś krówskiem na pastwisku, które musi przeżuwać treść żołądkową, a Egzaminator nie jest weterynarzem.
  7. Nie ociągaj się z wejściem do gabinetu, chyba że nie chcesz mieć czasu na przygotowanie się. Egzaminator jest wprawdzie człowiekiem uprzejmym, ale nie do tego stopnia, by czekać, aż skończysz odmawiać różaniec albo szukać Cię po korytarzu.
  8. Z Egzaminatorem rozmawiaj jak uczeń z mistrzem, a nie jak Polak z Polakiem.
  9. Odpowiadając, nie przemeblowuj gabinetu ani nie przysuwaj się do biurka Egzaminatora (nawet gdy jesteś kobietą). Nie przyszedłeś do spowiedzi a biurko to nie konfesjonał.
  10. Podczas egzaminu niech Cię ręka boska broni przed korzystaniem ze ściągi, krótkofalówki lub samopomocy chłopskiej. Nie pomagaj też sobie swojskim słówkiem „k…” oraz pochodnymi. I nie powtarzaj w kółko: „Po kiego na ten egzamin przyszłem?”
  11. Wiedz, że Egzaminator jest Ci po ojcowsku życzliwy – choć być może na to nie wygląda – ale nie będzie się bawić w dobrego wujaszka. Masz w końcu swojego.
  12. Otrzymawszy pytania, nie dziw się, że wolałbyś dostać wszystkie pozostałe, tylko właśnie nie te (prawo Murphy’ego).
  13. Nie proś o pytania dodatkowe. Egzamin polega m.in. na tym, by znaleźć luki w Twoich wiadomościach, a nie wiadomości w lukach.
  14. Jeśli nie jesteś przygotowany, wyznaj to Egzaminatorowi od razu. Pamiętaj, że dobrowolne i szczere przyznanie się do winy, to okoliczność łagodząca w każdym postępowaniu dyscyplinarnym.
  15. Skoro się tylko uczyłeś, lecz nie nauczyłeś, to nie mów tego Egzaminatorowi. Czy uważasz, że nie jest on człowiekiem dostatecznie rozgarniętym, aby sam się w tym nie zorientować? Toteż dwója nie oznacza, że nic nie umiesz. Umiesz, tyle że niedostatecznie.
  16. Odpowiadając, mów precyzyjnie, dobitnie i przekonująco. Nie wstydź się błysnąć intelektem. Wyzbądź się fałszywej skromności.
  17. Przystępując do odpowiedzi zacznij od sprecyzowania istoty problemu. Jeśli więc omawiasz jakieś XX-wieczne zagadnienie, to nie zaczynaj od czasów potopu. Po co Egzaminator ma o Tobie myśleć, że lawirujesz? Jeżeli zaś istoty tej nie umiesz, vide przykazanie 14.
  18. Nie kieruj się maksymami: „Mowa jest srebrem, a milczenie złotem; „Błogosławieni cisi albowiem ich będzie Królestwo Niebieskie”; „Im mniej wiesz, tym krócej będziesz przesłuchiwany”, choć są one prawdziwe, a zwłaszcza ta ostatnia.
  19. Nie lej wody. Czyż nie wiesz, że zajmuje ona ok. 70% powierzchni kuli ziemskiej? A poza tym, z próżnego i Salomon nie naleje…
  20. Nie zawstydzaj Egzaminatora, schlebiając mu. Nie używaj więc zwrotów w rodzaju: „Jak dowodzą Pańskie dzieła”; „Pańskie genialne koncepcje”; „Jedynie słuszny jest Pański pogląd”. Egzaminator jest człowiekiem skromnym, choć zapewne na takiego nie wygląda.
  21. Jeśli z wyglądu przypominasz mężczyznę – choć Egzaminator często ma po temu uzasadnione wątpliwości – to nie dukaj, nie stękaj, nie wzdychaj rozdzierająco ani nie popłakuj. Miej litość nad Egzaminatorem i nad samym sobą. Pociesz się, że ani w wojsku, ani podczas kolędy nikt o tak trudne rzeczy pytać Cię nie będzie.
  22. Jeśli natura stworzyła Cię kobietą, możesz Egzaminatora kokietować. Ale nie wolno Ci – niewiasto płocha – czynić mu wyrzutów, zasypywać pretensjami, urządzać mu scen, wpadać w histerię, dostawać spazmów, ani objawiać rozdrażnienia podyktowanego DSP (dysforyczny syndrom premenstruacyjny). Pociesz się, że powetujesz to sobie z nawiązką po wyjściu za mąż. A co dopiero jak zostaniesz teściową!
  23. Nie nauczyłeś się, ponieważ byłeś chory, nieszczęśliwy, pokrzywdzony, zbolały, lub zrozpaczony. Miałeś kłopoty z szefem, żoną (mężem), teściową, trzódką niebożątek, szwagrem lub plebanem. Wypadł Ci szpital, pielgrzymka, kolęda, poligon, remanent, podorywka lub świniobicie. Bądź pewien, że Egzaminator szczerze Ci współczuje – choć pewnie i na to nie wygląda – ale oceny pozytywnej za to Ci nie postawi.
  24. Oblawszy egzamin, nie wiń za to Egzaminatora, lecz siebie. Pamiętaj, że to nie on Cię oblał, tylko to Ty oblałeś.
  25. Oblawszy egzamin poprawkowy, nie przejmuj się nadmiernie. Na pewno jesteś dobry w innych dziedzinach. Einstein też oblewał egzaminy. Kto wie, może Ty będziesz drugim Einsteinem?
  26. Jeśli otrzymasz ocenę pozytywną – za wiadomości i sposób ich przekazania – to nie całuj Egzaminatora po rękach, nie rzucaj mu się do nóg, a kiedy już jesteś na korytarzu, to vide przykazanie 5.
  27. Take it easy and keep smiling. Ostatecznie niewykluczone, że niebawem nastąpi koniec świata.

Z życzeniami powodzenia,

Wasz szczerze Wam oddany Egzaminator

Prof. Ryszard M. Małajny

Innym kierowcom też mogą przydać się te informacje. Podziel się!
FacebookTwitterLinkedIn
BEZPIECZNYCH PODRÓŻY!
Adam Knopik
prawnik polskich kierowców w Niemczech
Adam Knopik
POLSKI PRAWNIK W NIEMCZECH
Z zaangażowaniem od wielu lat dochodzę odszkodowań, odzyskuję prawa jazdy i pomagam uniknąć problemów prawnych w Niemczech
Słowniczek niemiecko-polski dla kierowców
Kategorie:
Zobacz inne moje blogi:
Partner bloga:
AIXLAW
Rechtsanwälte

Uzupełnij wiedzę o te tematy

Gołąb, kaczka i fotoradar
Przeczytasz w 1 min

Zdjęcia z fotoradarów przedstawiają nie tylko kierowców. Co jeszcze może uwiecznić fotoradar? Zobacz w tym wpisie, który obiekt został przyłapany na przekraczaniu prędkości 🙂 

Blogowe podsumowanie 2018 roku
Przeczytasz w 1 min

Kolejny rok za nami – oznacza to, że nadszedł czas na, tradycyjne już, blogowe podsumowanie minionego roku. W 2018 roku również nie byłem zbyt aktywny na blogu zamieszczając tu jedynie 11 ...

Piąte urodziny bloga!!! 😊
Przeczytasz w 2 min

Już od pięciu lat piszę do Was na niniejszym blogu. Pierwszy artykuł zamieściłem tu dokładnie 1 lipca 2013 roku. Dziś małe rocznicowe podsumowanie najchętniej czytanych wpisów.

Komentarze
Subskrybuj
Powiadom o
guest
3 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Marcin

O śmierci Pana profesora dowiedziałem się dopiero dziś. Po wielu latach od skończenia studiów wspominam profesora z dużym sentymentem. Wymagający, charyzmatyczny, obdarzony dużym poczuciem humoru i luzem, wyróżniający się na tle swoich kolegów po fachu (mam na myśli kadrę uniwersytecką). Był prawie wojskowym i nie tylko przez mundury, które nosił ale ze względu na charakter. Cześć jego pamięci.

Adam Knopik

Marcinie mamy dokładnie to samo wspomnienie…

Ku pamięci Profesora!

Sabina Wójcik

Mogę się pod tym komentarzem także spokojnie podpisać. Trafnie oddaje to co myślę i lepiej nie wyrażę tego swoimi słowami. Także był moim promotorem. Z zaciekawieniem uczestniczyłam w jego konserwatoriach. Jeden z nauczycieli których wspomina się z sentymentem. Na pewno bardzo ciekawy człowiek.

© Adam Knopik
Realizacja: Wizerunek prawnika